Początek trasy w Gołubiu przy stacji PKP. Obok ciekawa budowla, do nie wiadomo czego służąca, ani to taras widokowy, ani kładka :-) Ruszamy wzdłuż Jeziora Dąbrowskiego w kierunku Stężycy, najpierw drogą z płyt, potem przechodzącą w gruntową. Za jeziorem zaczynają się leśne piaski, ale da się jechać. Po chwili jesteśmy w Stężycy i wpadamy na rozbudowane pomosty, upał jest niestety taki, że nie da się tam za długo przebywać. Spadamy stamtąd i jedziemy przez "centrum" w kierunku kamiennych kręgów w Węsiorach. Po drodze znajdujemy super dzikie plaże nad Jeziorem Długim i wskakujemy pierwszy raz do wody. Woda jest cieplutka, aż nie chce się wychodzić Jeszcze szybka kawka i jedziemy do kręgów, a jest ich tam trochę. Są kręgi, półkręgi i kurhany, ludzi też nawet trochę jest. Niektórzy ładują się w takim jednym, chyba jest to jakiś fast charge czy coś :-). Obok jest też ciekawa informacja, także nie radzę zabierać kamieni ze sobą. Z Węsiorów jedziemy do Łączyna, głównie przez pola, drogi na początku gruntowe, później więcej asfaltów. W Łączynie szukam dawnego ośrodka wypoczynkowego gdańskiego Unimoru, producenta m.in. telewizorów Neptun. Napotkani urbexowi turyści mówili, że jeszcze 5 lat temu ośrodek był czynny, a nawet chwilę wcześniej przeszedł gruntowny remont. Z Łączyna jedziemy do miejscowości Zgorzałe, gdzie jest przystań kajakowa pętli Jezior Raduńskich.j Potem zostaje już kilka km asfaltowym DDR-em do Gołubia, tam wpadamy jeszcze na pomost, sprawdzić co się zmieniło przez ostatnie 20 lat Trasa niezbyt wymagająca, dość sporo asfaltu, ale ruch na szczęście zerowy.
Skomentuj