Ostatnie dni mrozu przed odwilżą więc trzeba korzystać. Ruszyłam dziś w kolejną wyprawę terenową na rowerze. Temperatura spadła poniżej -10 stopni. Słońce i wiatr. Najpierw Modrzewina, Krasnolas, do Jeleniej Doliny. Dalej na Pagórki i lasy Kadyńskie ale dziś w wersji skróconej bo odbiłam na Przybyłowo. Dalej Huta Żuławska - tutaj chciałam pojechac polną drogą do lasu po drugiej stronie. Początkowo zapowiadało się obiecująco - wygodny ślad po traktorze, ale niestety, ślad zawrócił gdy pojazd wjechał w tamtejszą zamarzniętą kałużę, która zarwala się pod jego ciężarem. Dalej było już zupełnie dziewiczo - śnieg po kostki. Kawałek jeszcze brnęłam ale zrezygnowałam - za daleko do lasu i docelowego szutra. Zawrócilam na Zajączkowo skąd wygodną drogą terenowa przedostałam się do Majewa. Z tąd asfaltem pojechałam do Mielejewa i do stajni w Dabrowie. Było jeszcze widno, więc wsiadłam na konia. W lesie przy Dąbrowie jest wyjeżdzona trasa do wycinki - pojechałam sprawdzić dokąd prowadzi. Niestety droga kończy się w wąwozie. W przejażdzce towarzyszył nam księzyc w pełni. Ze stajni wrociłam przez Jagodnik i Pięknolas.
Skomentuj