Witam ;)
Nasza kolejna wycieczka urodziła się przypadkowo, a to za sprawą załamania pogody. Miała być Barania Góra, a skończyło się na Potrójnej. Korzystając z parkingu przy kompleksie wypoczynkowo-konferencyjnym Kocierz Hotel & SPA pozostawiliśmy auto. Zbiega się w tym miejscu kilka szlaków: czerwony-Mały Szlak Beskidzki biegnie od Bielska B. po Luboń. Czarny- z Nowej Wsi (Targanice Górne) przez Przełęcz Kocierską pod Hotel Kocierz oraz zielony- Gaiki przez Palenicę do Suchej Beskidzkiej. Pogoda godzinowa wskazuje na poprawę, więc pada decyzja, idziemy. Deszczyk delikatnie pada. Kierujemy się czerwonym Małym Szlakiem Beskidzkim w kierunku Potrójnej, tablice podają czas dojścia 1,15 h. Idąc lasem równolegle do drogi wojewódzkiej nr 781 z Andrychowa do Żywca docieramy po kilku minutach do Przełęczy Kocierskiej (718mnpm). Znajduje się między szczytami Błasiakówki i Roczenki na tzw. Zakręcie Beskid. Stanowi najniższy punkt w głównym grzbiecie Beskidu Andrychowskiego. Dawniej biegł tędy szlak kupiecki z Krakowa przez Żywiec na Węgry i stał drewniany zajazd (spłonął w 1908 r.). Idąc przyjemną leśną dróżką mijamy szczyt Roczenka 735 m n.p.m. Szlak wiedzie przez las dość łagodnie ,niestety bez widoków. Po prawej zostawiamy za sobą dwuwierzchołkową Kiczorę (758 m n.p.m.) Do Potrójnej dzieli nas jeszcze Przełęcz Skaliste (726 m n.p.m.), do której schodzimy łagodnie i od której zaczyna się zdecydowane, ale nie mordercze podejście na Potrójną. Po ok. 1,10 godz. docieramy na szczyt Potrójnej skąpanej we mgle i mżawce. Sprawdzamy pogodę i postanawiamy wstąpić na kawę do Chaty na Potrójnej, 3 min od szczytu, bo tak informują nas tabliczki. Zbaczamy więc z czerwonego szlaku, idąc w kierunku punktu widokowego za żółtym i czarnym szlakiem. Po chwili w prawo lekko w dół odbija zielony szlak obejściowy, który za Chatą na Potrójnej połączy się ponownie z czerwonym. We mgle między kilkoma zabudowaniami znajdujemy Chatę i upragnioną kawę. Ku naszemu szczęściu gospodyni właśnie piecze drożdżówki z jagodami zebranymi na Potrójnej i z rabarbarem. Uwierzcie....niebo w gębie....bez spulchniaczy :) Deszcz w międzyczasie przestał padać i wyszło słoneczko. Wracając, nareszcie możemy podziwiać piękne widoki z Potrójnej. Słońce zrobiło swoje, a mgła opadła, odsłaniając okazałą halę. Widoki na Beskid Makowski, Mały, Żywiecki robią wrażenie. Wracamy tą samą drogą, ale już w promieniach słońca. Po drodze w kilku miejscach wyłaniają się między drzewami bukowo-świerkowego lasu piękne widoczki. Szybko docieramy do parkingu. Trasa łatwa i przyjemna w miarę łagodna i nie sprawia żadnych problemów technicznych. Świetna na rodzinne wypady z dziećmi, choć trzeba pamiętać, że Chata na Potrójnej nie prowadzi gastronomii, a tylko sprzedaż napoi i nocleg. No, chyba że traficie na drożdżówki lub inne specjały gospodyni jak my ;)
Polecamy i pozdrawiamy.
Skomentuj