RELACJA
Dzień 1. Wrocław – Milicz [67km]
To najspokojniejszy dzień. Trochę za długo się szykowałem i wyjechaliśmy dopiero o 14:30, ale do 20:20 byliśmy w Miliczu :) Droga jest spokojna i w miarę prosta. Należy pilnować kolejnych miejscowości, a dotrzemy jak trzeba. Musimy uważać w Czeszowie – na skrzyżowaniu musimy jechać dokładnie na wprost – w wąska asfaltową uliczkę. Sami nie wierzyliśmy że to ona może nas doprowadzić i pojechaliśmy na około :( Największym błędem było spytanie o drogę kierowcy PKS – myślałem że powinien być zorientowany – w końcu jechał do Milicza – ale droga jaką nam wskazał doprowadziła o prawda do Milicza, ale ok 5km męczyliśmy się brukiem i nadrobiliśmy trochę kilometrów. Udało nam się wylądować w przydrożnym barze przy 15, która doprowadziła nas wprost do Milicza. W tym także barze dostaliśmy informację o noclegu w Miliczu. Druga w prawo doprowadzi nas do tamtejszego ośrodka wypoczynkowego „Rogowo”. Pola jako takiego nie ma, ale pozwolono nam się rozbić na boisku. Namiot: 7zł, osoba: 6zł. Prysznic do 22:00. Warunki sanitarne takie sobie. Brak miejsca na ciuszki gdy bierzemy prysznic. Mimo wielu domków i gości po 22:00 było już cichutko co pozwoliło nam spokojnie zasnąć i wstać wcześnie.
Reszta relacji jest tu: http://moonsterbike.com/2008/07/12/wyprawa-nad-morze-baltyckie/
ponieważ formularz nie przyjmuje więcej niż 5000 znaków ;)
Zdjęcia: http://galeria.moonsterbike.com/thumbnails.php?album=7
Skomentuj