Do Wenecji docieram pociągiem i od razu kieruję się do informacji turystycznej przy dworcu. Kupuje plan miasta za 3 Euro i zaznaczam długopisem najciekawsze miejsca. Pokrywają cię one z przewodnikiem, jaki znalazłem gdzieś w polskim necie. Dalej to już kluczenie uliczkami między kanałami i niezliczonymi mostkami. Ciekawe miasto, jednak mnie nie urzekło.