Przez cały dzień słońca nie uświadczyliśmy ale deszczu na szczęście też nie. Celem wyprawy było okrążenie jeziora Mamry złożonego tak naprawdę z kilku połączonych ze sobą akwenów wodnych. Trasa wiodła przeważnie po nawierzchniach asfaltowych. Na odcinku od Pozedrza do zjazdu na Mamerki, za Węgorzewem nawierzchnia ta była mocno sfatygowana. Od Harszu do Pieczarek trafił się fragment z drogami gruntowymi (ubity piasek). Ponadto dojazd do ukrytego w lesie bunkra Himmlera w Pozedrzu wymagał skorzystania z leśnych traktów. Dłuższe przerwy wypadły nam w Węgorzewie, w portowej części miejscowości (do której wracaliśmy się), Mamerkach - w celach poznawczych oraz Sztynorcie. W tym ostatnim znajduje się największa marina (port) na Mazurach. Trasa była trochę pofalowana, szczególnie pomiędzy Pozedrzem, a Węgorzewem ale większego wysiłku nie wymagała.
Skomentuj