To był czysty spontan - wyskok rowerowy na sylwestra do Gdyni na Skwer Kościuszki.
Ruszylismy o godz 18, było z wiatrem, a przymrozek zasnuł jezdnię warstwa szronu - trzeba było uważać.
O godz 22 dobiliśmy do Gdańska i zapakowalismy się na SKM, bo przebic sie przez imprezujące 3miasto byłoby ciężko. SKMka była zapakowana po brzegi rozbawioną młodzieżą, tak więc był wesoły pociąg. Jechalismy całą godzinę ale udało sie zdążyć na toast.
Powrót z Gdyni do Gdańska na kołach to szklana pułakpa - wszędzie porozbijane butelki. Ale udało sie bez kapcia:) Z Gdańska wróciliśmy pociągiem
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj