W planach tej wycieczki były pałace i drewniane kościółki ziemi Gliwickiej.Przez Rude Śląską i Zabrzańskie Biskupice docieram do Jeziora Anasza .Ładne Jeziorko,sporo wędkarzy,krótki postój i przez Mikulczyce jade do Szałszy,tu krajobraz sielankowy,las,pola i pasące się konie,a to przecież jeszcze miasto Zabrze.Potem mały błąd i skręcam na Czekanów ale dosyć szybko to koryguje W Szałszy pierwszy drewniany kościółek na trasie i ładny pałac von Groelinga.Jade przez Przezchlebie w kierunku kapieliska Czechowice,ale zle skręcam i nie trafiam nad jezioro.Nie chce mi się wracać wiec ciągnę dalej na Gliwickie Łabędy potem przez Kozłów do Sośnicowic.Znajduje sie tu kolejny pałac na trasie,jednak mnie nie zachwycił.Kolejnym punktem na trasie jest Smolnica z ładnym drewnianym Kościolem.Jest tu też spory węzeł szlaków rowerowych prowadzących w bliższe i dalsze okolice.Wypijam Radlerka i jadę do Żernicy,kolejny drewniany zabytkowy kościół,obok murowanego na górce z widokiem na wieś.Kręcę dalej w kierunku Chudowa przez Przyszowice,wieś z pałacem którego przeoczyłem.W Chudowie kiedyś były tylko opuszczone ruiny,dzisiaj jest odbudowany zamek a właściwie wieża i kilka pomieszczeń.Tu wypijam kolejnego Radlerka i ruszam do Mikołowskiej dzielnicy Paniowy,skad przez dzielnice Rudy Ślaskiej,Halembe i Kochłowice wracam do domu.
Skomentuj