W prognozach dzień zapowiada się deszczowy,ciemne chmury wiszą nisko nad ziemią.Mimo to pakuje przeciwdeszczową kurtkę i ruszam na skałkę gdzie jestem umówiony z koleżanką.Decydujemy że w razie gdyby bardzo się rozpadało wsiadamy w pociąg w najbliższej możliwej stacji.Dobrze znaną trasą kierujemy się przez Chorzów Batory na południe.W lasach Panewnickich zaczyna siąpić deszcz,na razie słabo więc jedziemy dalej.Opad był przelotny i w Katowickiej dzielnicy Podlesie jest już sucho.Następny etap to zbiornik Dziećkowice,jedziemy tam przez Lędziny i Imielin.Po drodze przejaśnia się i wychodzi słońce więc nie jest tak zle jak mówiły spece od pogody.Kilka fotek nad Jeziorem i jedziemy do pałacu w Bobrku.Pałac okazuje się ruiną w dodatku prywatną.Docieramy do Wisły i po wałach z malowniczymi zakolami rzeki kierujemy się na Babice do zamku Lipowiec.Tu kończy się równina.Wjazd do zamku po wąskiej bardzo stromej drodze,połowa asfaltowa a polowa kamienista.Kolejny cel to zamek Tęczyn.Bardzo stromy wyjazd z Babic wyciąga resztki sił ale nagrodą są ładne panoramy na okolice zwłaszcza na Beskidy.Zjazd do Regulic stromy i pełny zakretów (uważać).We wsi dopada nas 15 minutowa ulewa więc czekamy pod remiza OSP.Dalej przejeżdzamy nad autostradą Kraków-Katowice i docieramy do zamku Tęczyn.Zamek sporo ładniejszy od porzedniego.Z zamku zjazd przez las bardzo stromo i masa korzeni,docieramy do Tenczynka a następnie do Krzeszowic.Objeżdzamy rynek,robimy małe zakupy i jedziemy w pośpiechu na dworzec bo nadciąga burza.Pociągiem wracamy do Katowic a z dworca do domu dokładam jeszcze kolejne kilometry do wycieczki.
Skomentuj