Spontaniczny bikepacking nad morze- lipiec 2025

23 lipca godzina 17.00- stwierdzam, że nie chce mi się siedzieć w domu, więc pakuje się na rower i po 18 wyjezdzam z domu. Nie miałem planu trasy. Jedynie chciałem zakosztować urbexu i zobaczyć okrąglaki, czyli opuszczony ośrodek wypoczynkowy nad jeziorem Lucień w Miałkówku. Z domu wyjechałem o dość póżnej godzinie. Zadaniem było jak najdalej odjechać od Warszawy by następnego dnia wstać o świcie i wzdłuż wałów Wisły ruszyć w stronę Miałkówka. Pierwszy obóz rozbijam przy wałach Wisły za Nowym Dworem Mazowieckim. Następnego dnia, po urbexie, jadę do Ciechocinka oraz w stronę Torunia. Tuż przed zachodem słońca robię zdjęcie tego miasta i w pobliski lesie rozbijam oboz. Tego dnia przejechałem 204km. Rano patrzac na mapę planuje jechać szlakiem wzdłuż Brdy-przez Bory Tucholskie a następnie przez Wdzydzki Park Krajobrazowy w kierunku Parku Krajobrazowego Doliny Słupi. Mam dość miast, więc podobnie jak Toruń, omijam Bydgoszcz- bokiem. Za Bydgoszczą wzdłuż drogi 238 wybudowana jest świetna droga rowerowa. Droga wśród drzew (zdj.). Łączy ona Bydgoszcz z Koronowem, do którego jadę. Przed Koronowem przejeżdżam przez wiadukt dawnej kolejki wąskotorowej, który robi na mnie spore wrażenie. Wiadukt ten ma 120 metrów długości i znajduje się 18 metrów nad nurtem Brdy. To najwyższa tego typu konstrukcja w Europie!!! Szlakiem wzdłuż Brdy kieruję się w stronę Tucholi w pobliżu której rozbijam leśny obóz. Jeśli ktoś pragnie ciszy i spokoju, polecam te rejony. Słoneczny dzień lipca a brak tu ludzi. Szeroka rzeka z licznymi zatokami-tak to Brda. Jadąc szlakami wzdłuż rzeki Słupi mijam elektrownie wodną Gałąźnia Mała, która działa już od ponad 100 lat. Nad rzeką rozbijam obóz IV. Kolejnego dnia zwiedzam Słupsk skąd R10- rowerowym szlakiem wzdłuż wybrzeza kieruję się do Ustki. W niej zastanawiam się czy jechać na zachód w stronę Świnoujscia czy na wschód w kierunku Gdyni. Kusi Swinoujście, ale z niego miałbym kłopot z powrotem do domu. Do Warszawy kursuje pociąg, lecz problem miałbym z zabraniem roweru, gdyż w pociągach na tej trasie jest tylko parę miejsc na rowery. W sezonie trudno kupić taki bilet . Także R 10 jadę na wschód, gdyż z Ustki przez Trójmiasto do Warszawy kursuje pociąg KM-Słoneczny, na który nie trzeba kupować biletu na rower. Pewny, powrót do domu. W pobliżu obserwacyjnej wieży pożarniczej pod Lubiatowem rozbijam V obóz. A kolejnego dnia R10 kieruję się do Gdyni, skąd mam wspomniany pociąg do Warszawy.