Jeszcze wczoraj prognoza pogody informowała o okienku pogodowym w poniedziałek. Miało być słonecznie, piękne widoki, na Rysiance krokusy. Na starcie okzuje się że z powodu roztopów jest tak dużo wody w strumieniach że nie jesteśmy w stanie przejść - zmieniamy trasę - przejdziemy w odwrotną stronę. Podczas podejścia okazuje się że ścieżki zamieniły się w strumyki i brodzimy w wodzie. Na ostatniej prostej spada temperatura i zaczyna padać śnieg. Dochodzimy na Rysiankę - na chwilę wychodzi słońce - strasznie małe to okienko pogodowe. Po degustacji drożdżówki z kawą szukamy krokusów - są ale pod śniegiem który spadł rano. Ale jednak są, część z nich dumnie pręży łodyżki nie przejmując się śniegiem. Powrót okazał się trudniejszy niż zaplanowałem z powodu zrywki drewna i właściwie dewastacji dróg ciężkim sprzętem, do tego roztopy też się trochę przyłożyły.
Skomentuj