Celem wycieczki były bunkry pamiętające czasy II Wojny Światowej oraz zamek w Silherovicach. Strona internetowa zamku: http://www.zameksilherovice.cz/pl
W rejony umocnień, które miały dać odpór wojskom niemieckim można wybrać się na rowerze lub (jak kto woli) pojechać samochodem. Przy okazji poznamy piękne rejony pogranicza czesko-polskiego. To naprawdę nie jest daleko.Wystarczy przekroczyć granicę polsko-czeską w Chałupkach, żeby znaleźć się po czeskiej stronie śląska. Ziemia ta bogata jest w zabytki. Jednak tym razem zaproponuję skupić się na pozostałościach, które powstały dosłownie tuż przed wybuchem II Wojny Światowej. Mowa o czechosłowackiej linii obronnej, tworzonej pod koniec lat 30. Bunkry wyposażone w ciężki sprzęt miały dać odpór hitlerowskiemu najeźdźcy. Przy ich budowie korzystano z pomocy inżynierów francuskich, twórców potężnej linii Maginota (system wielopoziomowych bunkrów, doskonale uzbrojonych). Niestety, czeskie umocnienia nie odegrały żadnej roli w historii II Wojny Światowej. Na linii Bogumin – Karwina wybudowano ok. 30 schronów bojowych. Bardzo łatwo jest dostrzec jeden z nich. Wystarczy przekroczyć granicę, jadąc do Bogumina. Tuż po przejechaniu granicy w oczy rzuca się szara kopuła niepozornej, na pierwszy rzut oka, budowli. Jadąc samochodem można przeoczyć, że po drugiej stronie drogi również zauważa się podobny obiekt. A już na pewno nie przyjdzie nam do głowy, że oba połączono podziemnym, 22-metrowym, tunelem. Z tego też powodu niektórzy ten zespół bunkrów obdarzają nazwą fortu. No, może jest ona nadana nieco na wyrost, ale bunkry są godne uwagi. Dzisiaj trudno sobie wyobrazić, że każdy z nich wyposażony był w armatę, dwa ciężkie karabiny maszynowe. Miał dwie studnie. Mogło się w nich zmieścić 43 osoby. Zadaniem bunkrów była obrona. linii kolejowej, biegnącej do Bogumina. Bo na trasie dzisiejszej autostrady znajdował się właśnie szlak kolejowy.
Ten krótki opis bunkrów pozwala na stwierdzenie, że w przypadku działań wojennych byłyby ciężką przeszkodą do pokonania. Jednak ich los potoczył się tak, że nie spełniły swojej roli. Bunkry weszły w roku 1938 w posiadanie Polski, po zajęciu przez nią Zaolzia (terenów przyległych do rzeki Olzy). Później, w roku 1939, przypadły Niemcom. W roku 1945, u schyłku II Wojny Światowej, broniły się w nich oddziały niemieckie.
Obecnie bunkrami opiekuje się Klub Historii Wojskowej z Bogumina. Można je zwiedzać w weekendy, po wcześniejszym telefonicznym umówieniu, kontakt: +420 604 148 470 lub mail: promin.mo5@seznam.cz
Tekst opisu ze strony: http://jasnet.pl/?m=publicystyka&id=30661
Więcej: https://www.janham.cba.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=16&Itemid=120
Skomentuj