Zachęceni udaną inauguracją sezonu Seniorzy wzmogli naciski na komandora w celu organizacji następnej wycieczki. Postawili warunek, trasa ma być krótsza, żeby jak najwięcej "starzików" mogło w niej uczestniczyć. Postanowiliśmy objechać "włości Gołęszyców" i sprawdzić co dzieje się przy budowie polderu Racibórz Dolny. Zbiórka na "rynku" w Syrynii, na którą stawiło się 11 kolarzy łącznie z 83-letnim Gienkiem K. Po słowie wstepnym Prezesa ruszyliśmy na trasę. Wiodła ona przez Nowe Nieboczowy gdzie powstaje dużo nowych domów (oczywiście nadal brakuje prądu,wody i kanalizacji). Zaczęto również budowę nowych dróg co na razie skonczyło się wykopaniem dziury. Później trafiliśmy na Grabówkę gdzie w ub. roku oddano do użytku nowy kościółek przeniesiony z Ligoty Tworkowskiej wraz z Centrum Kultury. Obiekt robi ogromne wrażenie zwłaszcza jego usytuowanie z widokami na Wielikąt i Bramę Morawską. Po przejeździe przez groblę na Wielikącie wjechaliśmy na teren polderu. Zatrzymaliśmy się na "popas" w Ligocie obok miejsca gdzie jeszcze niedawno stał kościółek i działała przeprawa promowa między Ligotą a Tworkowem (do 1997roku). Następnie porzykaliśmy w kościele p.w. Józefa w Nieboczowach (być może po raz ostatni bo nowy kościół od września ma być budowany na Dąbrowach). Pomodliliśmy się również na grobie naszego Kolegi Łucjana, który był głównym obrońcą istnienia Nieboczów. Następny przystanek to Lubomia i przerwa na lody kawę i "rzezane", żeby nabrać sił przed "gwoździem" programu grodziskiem Gołęszyców z VIII/IX wieku. Dojazd do niego jest trudny co najłagodniej określają słowa Krystiana (to nie byl dobry pomysł). Na zalesionym terenie dobrze widoczne są pozostałości rozbudowanych fortyfikacji. Gród był centrum władzy plemienia Gołęszyców. Zakończenie u Antka A. gdzie jak zwykle jego urocza Żona i Antek przyjęli nas po królewsku wyśmienitym bograczem i swojskim kołoczem. Pogoda dopisała i w doskonałym nastroju po twórczych rozmowach rozjechaliśmy się do domów.
Skomentuj