Wreszcie podjechałem do rodziców aby ich odwiedzić po dość długim czasie.
W drodze powrotnej przed maskę auta wyskoczyła mi sarna. Nie zdążyłem wyhamować ani nawet zwolnić. O dziwo nic się nie stało: lekko pęknięty zderzak, połamana ramka od tablicy rejestracyjnej i jeszcze światło przeciwmgłowe wypadło. Cud, że nic poważnego się mi nie przytrafiło.
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj