podobno po pracy człowiek wraca do domu z wiatrem :) chyba, że ścieżki są kręte :). Tak dziś było. A wszystko przez wiatr, który w porywach miał chyba ze 40km/h. W każdym razie boczny wiatr całkiem mocno mną rzucał. Postanowiłem skręcić w kierunku Grabówki, którą dawno nie odwiedzałem i jakże mile mnie zaskoczyła. Najpierw myślałem, że to przystanek pksu, a to miejsce odpoczynku dla rowerzystów. Miejsce na ognisko, ławy, wiata i stojaki dla rowerów. Wokół śmietniczki trochę porozrzucanych śmieci, może zbyt mała pojemnik a może po prostu nie umieją ludzie obsługiwać klapy od śmietnika?
Ale te drobne niedostatki nie były w stanie popsuć mi humoru i radości z widoku kobierca białych zawilców. Może nie jest Dolina Chochołowska z krokusami, ale naprawdę ślicznie się prezentowały.
Następnie kolejny raz w dniu dzisiejszym odwiedziłem Rosochate Kościelne. Tym razem postanowiłem wejść do kościoła pw. św Doroty. Całkiem ładnie prezentuje się wewnątrz. Widać, że rekonstrukcja spalonego i zburzonego w okresie wojennym zabytkowego kościoła została przeprowadzona starannie.
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj