Poświąteczna niedziela, ciepło, nic tylko siadać i jechać. Wybór padł na Świętą, Wąsosz, farmę wiatraków Złotów i Zawilce. Warto było. Pogoda idealna sprzyjała relaksowi i wypoczynkowi. Drogi jak na zimę doskonałe. Do lasu koło Wąsosza zawsze lubię się wybrać, niezależnie od pory roku. Tym razem w tym lesie nie spotkałem dzikiej zwierzyny, ale przy oczyszczalni ścieków w Złotowie spłoszyłem jednego koziołka. Następnym razem, zwłaszcza wiosną będzie lepiej.