Zima w czystej postaci. Wycieczka skiturowa na najwyższy szczyt województwa śląskiego. Temperatura w Korbielowie rano wynosiła -14 stopni, na Hali Miziowej około południa -19 stopni. Na Pilsku byliśmy około 11:30, po trzech godzinach od wyjścia z parkingu. Mróz był siarczysty, myślę, że w połączeniu z silnym wiatrem odczuwalna temperatura była niższa niż -30 stopni.
Początek na parkingu przy dolnej stacji wyciągu na Szczawiny. Leśną drogą generalnie poza szlakami aż do połączenia z czerwonym szlakiem na Miziową z przełęczy Glinne. Kawałek czerwonym szlakiem do charakterystycznego garbu, którym w lewo ominęliśmy halę i dosyć stromo w górę do żółtego szlaku z Miziowej na Pilsko. Po minięciu górnej stacji wyciągu orczykowego docieramy do polskiego wierzchołka. Dalej jeszcze kawałek zielonym szlakiem za tyczkami na właściwy szczyt. Widoków niestety nie było, ale za to wiatr i mróz jak najbardziej. Bardzo szybko trzeba było zdjąć foki i jak najszybciej zjechać do schroniska, żeby odmarznąć. Reszta zjazdu już nartostradami przez Buczynkę i Solisko do auta. Polecam wszystkim. Przy lepszej widoczności naprawdę jest super. Stopień trudności dałem średni z powodu warunków na górze. Niestety na szczycie komórka mi zamarzła i odmówiła współpracy, dlatego nie dałem rady zrobić zdjęcia. To, które wrzuciłem, pochodzi z telefonu mojego towarzysza.
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj