Jest już po po południu , o tej porze roku zmierz zapada dość szybko , dodatkowo pada deszcz na zmianę ze śniegiem. Ruszamy z Karłowa w kierunku Szczelinca Wielkiego. Droga jest łatwa, odnowione schody nie stanowią żadnego problemu. W wyższych partiach daje się we znaki oblodzenie. Dzięki takiej pogodzie i zakończeniu sezonu na trasie nie ma żadnych turystów , można komplementować uroki tego miejsca.
Na szczycie znajduje się jedno z najstarszych schronisk górskich w Polsce , wybudowane w stylu tyrolskim. Nie wchodzimy do wnętrza. Odwiedzamy rezerwat na szczycie.
Wstęp na teren rezerwatu obejmującego szczytowe partie Szczelińca jest płatny i możliwy jedynie od maja do października. O tej porze roku wejście jest bezpłatne i troszkę ryzykowne , głównie ze względu na oblodzenie i zalegający śnieg. To dodało im dodatkowego uroku. Aurę niesamowitości potęgowała mgła wypełniająca "Diabelską kuchnię" i "Piekiełko". Nic dziwnego, że to miejsce zostało wybrane na plener do filmu "Opowieści z Narnii: Książę Kaspian".
Planujemy powrót w kierunku Pasterki , zapadający zmierzch i gęstniejący śnieg zmusił nas do powrotu tą samą trasą. Na dole leżała już spora warstwa sniegu.
Skomentuj