Gdy w maju odbywaliśmy pielgrzymkę mężczyzn, zorganizowaną przez czechowickich cyklistów obiecałem małżonce, że będę towarzyszył jej w pielgrzymce kobiet. W końcu nadszedł ten dzień i trzeba było wywiązać się z obietnicy :). Prognoza pogody nie była zbyt optymistyczna, ale moja druga połówka jest uparta i niezłomna, więc żadne warunki nie są jej przeszkodą. Do Piekar Śląskich dojechaliśmy szybko, a to za sprawą goniących nas ciemnych chmur burzowych. Niestety w drodze powrotnej pogoda pokrzyżowała nam plany i znów czym prędzej pedałowaliśmy w kierunku domu. Pomimo tego, wyjazd uznaliśmy za udany i już mamy plany na następne wypady.
Skomentuj