Wyruszyliśmy z Justysią po godz. 11. Po pięknej sobocie mieliśmy prawie pewność, że aura dopisze. Tymczasem okazało się, iż jest bardzo wietrznie, co dało się odczuć w trakcie przeprawy promowej przez Wisłę i pierwszej części trasy, aż po Zbigniewice. Jechaliśmy na lżejszych przełożeniach szarpani podmuchami oziębłego wichru z zawrotną prędkością kilkunastu km/h. Po przepłynięciu Wisły dotarliśmy najpierw do centrum Koprzywnicy, aby stamtąd obrać drogę na Królewice, wzdłuż koryta Koprzywianki. Trasa zrobiła się bardziej wymagająca to wznosząc się, to opadając. Nie zważając na to konsekwentnie parliśmy naprzód, mając po prawej stronie widoki na pagórkowaty krajobraz przyciągający oko. Co jakiś czas spoglądałem na Justysię ale jeżeli nawet odczuwała zmęczenie to nie dawała tego po sobie poznać. Po dotarciu do Zbigniewic wreszcie mogliśmy zakończyć nieprzerwane zapasy z wiatrem, skręcając w kierunku Postronnej. Znaleźliśmy się na wąskim asfaltowym dywaniku nieniepokojeni praktycznie przez nikogo. Sama Postronna okazała się spokojną, zaciszną miejscowością, a to pewnie z powodu jej położeniu z boku ważniejszych, lokalnych traktów komunikacyjnych. Za miejscowym kościołem skończył się nam asfalt i piaszczystą drogą dotarliśmy do Byszowa i trasy Koprzywnica – Iwaniska, naprzeciw tzw. „Parku Katyńskiego”. My jednak woleliśmy lokalne drogi o niewielkim natężeniu ruchu, więc już po chwili podążaliśmy w kierunku Janowic i Chobrzan. Wjechaliśmy w piękną pagórkowatą krainę. Wzniesienia może nie były specjalnie imponujące, ale swymi stromymi zboczami opadającymi momentami do samej szosy z odsłoniętą warstwą piaskowca robiły niewątpliwe wrażenie. W Chobrzanach na pierwszy plan wysunął się stanowiący dominantę dla okolicznego krajobrazu, usytuowany na wzniesieniu, majestatyczny kościół pw. Św. Jana Ewangelisty i Św. Marty, wybudowany w latach 1870-1872. Najcenniejszym zabytkiem tej bezstylowej świątyni jest XV-wieczny obraz „Santa Conversazione” („Święta Rozmowa”) przedstawiający postacie Matki Boskiej z Dzieciątkiem, św. Jana Ewangelisty i Marty. Po opuszczeniu Chobrzan podążaliśmy wąską asfaltową steczką pośród sadu. W pewnym momencie droga dosłownie spadła stromo w dół, malowniczym wąwozem doprowadzając do Gorzyczan i trasy Jachimowice – Samborzec. My jednak konsekwentnie trzymaliśmy się bocznych traktów. Przy remizie odbiliśmy w kolejną asfaltową dróżkę, która wijąc się pod górę wyprowadziła nas do kolejnego malowniczego wąwozu o imponujących ścianach, z których licznie sterczały korzenie drzew tworzących swoisty szpaler wzdłuż skarpy wąwozu. Po dotarciu na wysoczyznę znowu trafiliśmy do krainy sadów. Drzewka, co prawda były jakieś skarlałe i odarte z zieleni marcową porą, ale ich bezmiar robił wrażenie. To był najgorszy odcinek trasy. Początkowo utwardzona droga zamieniła się wkrótce w piaszczysty i rozjeżdżony przez ciągniki polny trakt pełen zdradzieckich kolein. No, ale koniec końców po pokonaniu delikatnego podjazdu dotarliśmy w końcu do początkowych zabudowań Sośniczan, osiągając ulubiony asfalt. Jeszcze krótka konsultacja z uprzejmym tubylcem przy miejscowej kapliczce i stromy spad w dół do krajówki Sandomierz – Kraków i dalej na wprost przez most na Koprzywiance, za którym koroną wału ostro w prawo. Malownicze pagórki pozostawiliśmy za sobą. Ostatnie kilometry to przyjemne płaskie odcinki po asfalcie. Dotarłszy do Błonia zamknęliśmy pętlę, powtarzając początkowy jej odcinek w kierunku pobliskiej przeprawy w Ciszycy oraz widocznych zabudowań Tarnobrzega z gmachem sądu, klasztorem Dominikanów i szpitalem na pierwszym planie. Na prom trafiliśmy prawie idealnie (od tej strony zazwyczaj szczęście nam dopisuje) i po chwili skończyliśmy trasę na Skalnej Górze. Pogoda może nas dzisiaj specjalnie nie rozpieszczała, ale widoki na trasie z królestwem pagórków, malowniczymi wąwozami to chyba wynagrodziły. Mówię chyba, jako że Justysia nie omieszkała mi wytknąć, że jak na drugą trasę to była ona zbyt wymagająca ;-)
Wg. licznika:
Dystans: 39,08 km.
Czas całkowity: 2h 37’ 45’’
Prędkość średnia: 14,86 km/h
Prędkość maksymalna: 42,89 km/h
Komentarze
NA TEJ TRASIE PRZYDA CI SIĘ MAPA Z NASZEJ APLIKACJI
MAPA TURYSTYCZNA W APLIKACJI TRASEO
Wyżyna Sandomierska
Mapa Wyżyny Sandomierskiej przedstawia ziemię sandomierską - historyczną krainę Polski położoną między Pilicą a Wisłą oraz między Sanem a Dunajcem. Zasięg mapy wyznaczają: Józefów nad Wisłą na północy, Gnojno na zachodzie, Nowa Dęba na południu i Zaleszany na wschodzie. Obszar mapy obejmuje: Ostrowiec Świętokrzyski, Opatów, Sandomierz, Staszów, Tarnobrzeg.
Głównym ośrodkiem tego regionu był i nadal jest Sandomierz - miasto położone nad rzeką Wisłą, na siedmiu wzgórzach (stąd nazywane jest czasem "małym Rzymem"), na granicy Wyżyny Sandomierskiej. Sandomierz jest ważnym ośrodkiem turystycznym, bogatym we wspaniałe zabytki z różnych okresów historycznych.