Otargańce

Prognozy na ten dzień nie były korzystne. Od południa deszcz, a później burze. Jednak poranek zapowiadał się dobrze. Wczesny wyjazd z Krakowa pozwolił wstrzelić się w słońce. I tak o 8 wyruszyliśmy na Otargańce. Niezwykle piękną boczną grań w Słowackich Tatrach Zachodnich. Moim zdaniem najpiekniejszą w cały Zachodnich. Na początku czekało nas przejście doliną, by pół godziny dotrzeć do zielonego szlaku, który mocno wznosił się na grań. Tam czekały nas trudności w postaci przewróconych drzew. Miejscami lepiej było iść na kreskę niż za szlakiem. Po wyjściu z lasu pojawia się grań Otargańców, która prowadzi po skałach jednak w otoczeniu zieleni. Miejscami pojawia się śnieg, jednak tylko w obrębie kosówek nie da się go ominąć. Po przejściu Otargańców kierujemy się na zachód za główną grania by po chwili skierować się do Doliny Jamnickiej, gdzie na początku czekał na nas bardzo długi płat śniegu. Można go ominąć trawkami, jednak leżą one na dość stromych zboczach co grozi upadkowi. Lepszym rozwiązaniem jest dupozjazd.