Po przejechaniu czarnego szlaku rowerowego "Kordonu granicznego" przyszła kolej na niebieski szlak okrężny Olkusza. Szlak kilka razy przeplatał się w moich przejażdżkach ale postanowiłem go zwiedzić całego. Chociaż szlak z nazwy jest okrężny w rzeczywistości taki nie jest :-) Brakuje mu tylko paru kilometrów by stał się pętlą. Początek szlaku jest usytuowany pod ruinami zamku w Rabsztynie. I to jest dobry początek :-), gdyż w pobliżu jest parking, gdzie można zostawić auto i objechać szlak rowerem. Koniec szlaku znajduje się przy ul.Krótkiej obok estakady nad linią kolejową ( obecnie estakada jest w remoncie - przejścia brak). Szlak naprawdę dobrze oznakowany; mnóstwo jazdy po lesie a mało asfaltu - to lubię :-). Wielkie uznanie dla MOSiR-u z Olkusza za przygotowanie szlaku. 38% traski to bezdroża.
Skomentuj