Majówkę 2018, czas zacząć. Z Warszawy, przez Żyrardów i Skierniewice, docieram pod Łódź, gdzie rozbijam I obóz. Kolejnego dnia, docieram do zbiornika zaporowego na Warcie- Jeziorsko, od którego zaczyna się wschodnia część Nadwarciańskiego Szlaku Rowerowego. Do jeziora, trasa poprowadzona jest asfaltowymi drogami. Natomiast Nadwarciański Szlak, biegnie wałami przeciwpowodziowymi. Szlak poprowadzony jest z dala od siedzib ludzkich i trudno ich na nim spotkać. Wkoło pełno zieleni i cisza, "zakłócana" śpiewem dzikiego ptactwa. Szlakiem docieramy do uzdrowiskowej miejscowości Uniejów. Znanej z term z gorącymi solankami leczniczymi. Kolejny obóz rozbijam przy samej Warcie, parę kilometrów przed Koninem. Następnego dnia, na chwilę odbijam od NSR i odwiedzam Sanktuarium Maryjne w Licheniu. Po czym wracam do Konina. Stad, dalej wałami, docieram do Poznania. Od niego zaczyna się zachodnia część szlaku, który prowadzi szosami i drogami gruntowymi. A w miejscowości Międzychód, na skraju województwa wielkopolskiego, szlak kończy swój bieg. Przez Gorzów Wielkopolski, docieram do granicy polsko-niemieckiej w Kostrzynie nad Odrą. Stąd już prosta droga do stolicy zachodnich sąsiadów. Pod Berlinem rozbijam obóz by rano dotrzeć do miasta, zwiedzić go i jak najdalej oddalić się w kierunku Frankfurtu nad Odrą. Plan się udaje i kolejną noc spędzam na terenie Polski. Kilkudniowa wycieczka, kończy się w Poznaniu. Jednak przed dotarciem do niego, odwiedzam świebodziński pomnik Chrystusa.
Skomentuj