Bardzo przyjemna trasa. Generalnie plaska, bez jakis ostrych zjazdow i podjazdow. Po drodze polecam przystanek w Pszczynie (pyszne lody na rynku :)) - akurat mala przerwa po ok 30 km. Dalej przejazd zapora na jeziorze Goczalkowickim, ostatnia czesc trasy biegnie przy Wisle. Trasa od okolic Kobiora biegnie w ramach wislanej Trasy Rowerowej, niestety jest kilka punktow gdzie oznaczenia brak, albo wrecz jest mylace - nadrobilismy przez to z 10 km. Polecam przyjzec sie mapce - widac gdzie kluczylismy :) - i od razu wybrac wlasciwa droge. Co do powrotu to w weekend na pewno (bylismy w sobote) jest powrotny pociag po 17 i okolo 19:40 do Tychow i dalej do Katowic ktory jest przystosowany do przewozu rowerow.
Skomentuj