Maj to miesiąc, w którym ciężko już usiedzieć w domu, kiedy za oknem krajobraz nabrał już w pełni zielonych barw, a słońce przypomina o sobie coraz częściej. Pozostaje zatem pytanie gdzie się wybrać? Moja propozycja to Beskid Wyspowy, a dokładniej jego najwyższy szczyt – Mogielica (1170 m n.p.m.). Rzecz jasna, Mogielica dostępna jest dla turystów cały rok, dlatego jeżeli nie uda się nam w maju to nic straconego:) Bez względu na porę roku, tak jak większość beskidzkie szlaki, również i szlak na Mogielicę nawet w pogodne dni nie jest odwiedzany masowo, co pozwala rozkoszować się ciszą i spokojem.
Na wstępie warto wyjaśnić, że nazwa „Beskid Wyspowy” nie jest przypadkowa, bowiem pojedyncze, izolowane szczyty tego pasma sprawiają wrażenie samotnych wysp wyrastających ponad wyrównaną spokojną płaszczyznę. Pasmo Mogielicy ma jednak nieco mniej „wyspowy” charakter niż pozostałe szczyty Beskidu Wyspowego. Rozleglejsze powierzchniowo i składające się z kilku kulminacji przypomina raczej bardziej sąsiednie Gorce. A żółty szlak, który proponuję to chyba najefektowniejsza pod względem widokowym trasa w Beskidzie Wyspowym. Różnica wysokości jaką pokonamy to 420 metrów.
Cała nasza trasa nie ma charakteru pętli, zatem nie wracamy do punktu wyjścia. Z uwagi na położenie i małą gęstość dróg w tym rejonie, bardzo trudne może się okazać także dotarcie na miejsce startu, np. autostopem bądź autokarem już po zakończeniu wędrówki. Dlatego najwłaściwszym rozwiązaniem okaże się pewnie dojazd i powrót do domu autokarem lub busem. Drogą wojewódzką nr 968 dojeżdżamy do niewielkiej miejscowości Lubomierz (przystanek Lubomierz Przysłop), skąd dokładnie z Przełęczy Przysłop (750 m n.p.m.) rozpoczynamy wędrówkę. Od miejscowości, aż do naszego głównego celu – Mogielicy, poprowadzi nas żółty szlak. Nie jest to jednak nużące nieustanne podejście w górę ciemnym świerkowym lasem. Prawie czterogodzinną drogę umilą nam przełęcze, polany, hale… i kilka szczytów. Otwartych przestrzeni i punktów widokowych po drodze nie brakuje. Pierwsza okazja nadarzy się już na Nowej Polanie. Wkrótce zdobędziemy również pierwszy ze szczytów: mało imponującą i w dużej części już zalesioną Miznówkę (969 m n.p.m.). Dalej szlak poprowadzi nas na Jasień (1052 m n.p.m.) i na półmetek podejścia na Mogielicę - Polanę Skalne i Kutrzycę (1051 m n.p.m.). To idealne miejsce na chwilę zasłużonego odpoczynku. Sprzyjających okazji do kolejnych postojów nie zabraknie także i dalej. Po niespełna dwudziestu minutach od Kutrzycy zbaczając trochę z naszego głównego szlaku trafimy na Polanę Wały. Wracając z powrotem na żółty szlak kierujemy się znów na Mogielicę mijając po drodze Mały Krzystonów (984 m n.p.m.) i Przełęcz pod Małym Krzystonowem. Kiedy w końcu trafimy na rozległą Polanę Stumorgową, na horyzoncie ukarze się cel naszej wędrówki. Teraz już tylko ostatnie podejście i już zaraz będziemy mogli podziwiać rozległą panoramę z wieży widokowej na szczycie Mogielicy. Cel osiągnięty:) Teraz pozostaje już tylko powrót, ale nim wybierzemy właściwy niebieski szlak do zejścia w dół, warto zobaczyć jeszcze Zbójnicki Stół. Naszą trasę zakończy ok. półtoragodzinny marsz niebieskim szlakiem do Jurkowa, z którego pieszo lub autostopem musimy się dostać do Dobrej, skąd mamy większe możliwości powrotu.
Trasa nie jest zbyt wymagająca i w spokojnym tempie mogą ją zrealizować nawet osoby nie obyte na co dzień z górskimi wędrówkami. Naprawdę warto :)
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj