Jeżdżąc po lublinieckich lasach przewijała się pod kołami często, nigdy jakoś specjalnie celem nie była. Założeniem było w jak największym stopniu jazda po istniejącym w terenie oznakowaniu. Celem pełna pętla z rozpoczęciem szlaku na odnodze w Nakle Śląskim a zakończenie na zaporze w Świerklańcu. Niestety nie udało się do końca celu zrealizować, jednak pełna pętla została objechana. Bez dojazdu z Nakła pętla w mojej wersji to 92 km, zapewne kilka kilometrów można dołożyć jadąc południowym brzegiem zalewu Nakło-Chechło, jednak jadąc od Nakła oznakowanie poprowadziło mnie zachodnim i północnym brzegiem. I być może coś przeoczyłem ale niestety ogólny stan oznakowania wymógł jednak wspomaganie się śladem trasy. W okolicach zalewu spore zamieszanie, dużo oznaczeń LR w kilku kierunkach, brak jakichkolwiek tablic z mapami (dotyczy to zresztą całości szlaku) nie pozwala oprzeć się tylko i wyłącznie na oznakowaniu w terenie. Ogólnie oznakowanie do uzupełnienia i ujednolicenia, jedynie w gminie Kalety oznakowanie przebiegu szlaku wręcz wzorowe jednak tablic również tu nie uświadczymy. Ogólnie trasa fajna, sporo atrakcji, głównie przyrodniczych. Nawierzchnie bardzo różne, od dobrych asfaltów, poprzez szutry i drogi typowo leśne po piaszczyste odcinki także nie ma czasu na nudę. Jedyna odskocznią z głównej pętli było wstąpienie na grób leśniczego Gerlacha na Jurnej Górze, zresztą tez po jednej z odnóg LR
Skomentuj