Na górę Baranie szlakiem żółtym z Olchowca próbowałem wejść miesiąc wcześniej ale było zbyt mokro i musiałem zawrócić. Dzisiaj 10 lipca 2019 pogoda była idealna i jak się później okazało, sam szlak trochę zmieniono (na lepsze). Wyruszyłam z parkingu przy Domu Ludowym, zaraz obok jest zabytkowa cerkiew greckokatolicka ale miejscowi mówią na nią kościółek, bo odbywają się tam nabożeństwa katolickie. Dalej szlak prowadzi najpierw drogą asfaltową, później posypaną kamieniami a gdy szlak wchodzi do lasu zaczyna się ścieżka leśna. Szlak prowadzi do granicy ze Słowacją gdzie łączy się ze szlakiem czerwonym i niebieskim. Miejsce to, to Przełęcz Beskid. Znajduje się tu tablica informacyjna i węzeł szlaków. Aby dojść na szczyt należy skręcić w prawo i dopiero od tego miejsca zaczynają się dość strome podejścia. Mijam znak informacyjny w języku słowackim mówiący, że znajduję się w miejscu o nazwie Sedlo Pod Stavkom i po stromym podejściu przez ok. 20 minut docieram na szczyt góry Baranie a po słowacku Stavok. Jako pierwsza rzuca się w oczy powalona wieża widokowa a później wiata przeciwdeszczowa, miejsce na ognisko, węzeł szlaków i tablica z napisem Granica Państwa. Napotkany przed szczytem turysta powiedział, że do Olchowca będzie wracał przez Polany tak aby zrobić pętlę. Ja jednak postanowiłem wróci tą samą drogą aby uniknąć długiego marszu po drodze asfaltowej. Po powrocie do domu wyczytałem w internecie, że na górze Baranie w czasie wojny Niemcy postawili wierzę obserwacyjną, która przetrwała do roku 2000. W roku 2005 Słowacy postawili tam drewnianą wierzę widokową, która niestety już się przewróciła albo została przewrócona dla bezpieczeństwa..
Uwaga, proszę nie zwracać uwagi na sumę podejść, bo aplikacja ta w tym zakresie głupieje. Aplikacja nie zatrzymuje się wraz z turystą tylko dorysowuje dziwne kierunki często w głąb ziemi.
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj