Etap piąty.
Po przemyśleniach dnia poprzedniego, stwierdziłem, ze nie po to chcę zbierać koronę gór, żeby je omijać.
Zadbałem wiec o to, żeby ruting wiódł przez znane Kozie Żebro, i nie znaną Rotundę zanim dobierzemy się do Lackowej.
Za Krępną klimat terenu zmienił się na łemkowski, co bardziej widać z polnych szutrów.
Rozrzucone po polach i przy drogach kapliczki, krzyże, przycupniete przy wsiach małe drewniane cerkiewki, cmentarze z pierwszej wojny...
I dzwi do nieistniejacych chałup w nieistniejacych wsiach...
Bardzo okazały cmentarz z pięcioma drewnianymi wieżami i mogiłami rozlokowanymi wokół.
Po cieżkiej drodze pod górę, krótki kontemplacyjny odpoczynek przed rekompensującym trudy wjechania zjeździe do Regietowa.
I z rozpędu na Kozie Żebro.
Ci co znają wiedza, że żaden rozpęd na Kozie nie wystarcza. Ani od Hańczowej ani tym bardziej od Regietowa. Rowerek zamieniony na czekan a i tak raz zleciał mi ze trzydzieści metrów w dół.
Na szczycie Koziego pomyślałem, że nic trudniejszego mnie już dziś nie spotka....
I tak było do okolic Ostrego Wierchu, tam szlak skręcił w prawo i .... do góry. I z małą przerwą było bardzo ostro do góry. Nie do wjechania, trudne do podejscia. Dopiero ostatnie pareset metrów w siodełku do szczytu.
Szczyt, dobry przykład dbałości o szczyty Korony Gór Polski - skrzynka z różnościami, pieczątka, oznaczenie szczytu.... szałas :),
Ale nie nocujemy. Po potrójnym szaleństwie szczytowym przydałby się jakiś fajny zjazd.
I był, tylko że prawie na 4 literach :)
Szlak w kierunku Mochnaczki z Lackowej to wyzwanie dla schodzącego. A schodzącego z rowerem... wyobraźcie sobie.
Wiec od drzewa, do drzewa, wężykiem...
Dopiero po wypłaszczeniu czerwony szlak daje się ujechać.
I trzeba wypatrywac zielonego do Mochnaczki. Co udało mi się przegapić, wiec nie ostatni już raz, trochę na azymut znajduję właściwą ścieżkę do wsi i kierunek na Krynicę...
(Wiecej zdjęć tu : https://goo.gl/photos/ukVKeGqFUSHGvAd38 )
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj