Z Kędzierzyna skierowałem się asfaltem w stronę Łąk Kozielskich, za wsią kiedy asfalt skręca w lewo zjechałem na polną drogę, którą dojechałem do drogi na Leśnicę. W Leśnicy są już kierunkowskazy na Górę Św. Anny i zaczyna się podjazd. Przy drodze drzewa owocowe dają troszeczkę cienia. Po niecałych 2 km zaczyna się Kalwaria z pięknymi kapliczkami i kościółkami ukrytymi wśród drzew - tam zjechałem z asfaltu, minąłem Muzeum Czynu Powstańczego. Jak zobaczyłem przed sobą schody to pojawiły się wątpliwości czy zjazd z asfaltu to dobra decyzja ;) Za schodami na szczęście było już mniejsze nachylenie.
Po oglądnięciu Klasztoru zjechałem na ryneczek gdzie w informacji turystycznej dostałem świetną mapę okolic ze wszystkimi trasami i szlakami rowerowymi.
Tak wyposażony udałem się w dalszą drogę. Z ryneczku szybki zjazd kostką pod pomnik, potem ścieżka w lesie (miejscami dosyć stroma) do kamiennej drogi prowadzącej w stronę amfiteatru. Do samego amfiteatru nie dojeżdżałem tylko zielonym szlakiem i potem żółtym rowerowym pojechałem w stronę Żyrowa gdzie jest piękny pałac, folwark i kościółek. Przed Żyrowem miejscami droga jest mocna zarośnięta i jedzie się w 30 cm trawie.
Z Żyrowa dalej żółtym rowerowym w stronę Gogolina. Trasa biegnie częściowo polnymi drogami, szutrowymi i bocznymi asfaltowymi.
Za Gogolinem są Krapkowice, gdzie niestety moja mapka ze szlakami się kończy i jestem skazany na asfaltową drogę 409 na Prudnik. Początkowo jest ścieżka rowerowa, potem trzeba szosą. Droga jest dosyć monotonna, a słoneczko coraz bardziej praży :( Krótki postój na sfotografowanie wiatraków i bocianów i dojeżdżam do Mosznej. Zamek jest niesamowity, jak z bajki. Do tego otoczony parkiem z pięknymi starymi drzewami - zwłaszcza dębami. Siadam w cieniu jednego z takich dębów i czekam na transport do domu :)
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj