Rano jadę do Kamienicy . Temperatura powyżej zera , ale trasa biegowa w dolnej części oblodzona , narta cofa się , trudno się przemieszczać . Dodatkowo zaraz za parkingiem leśnicy zniszczyli kawałek trasy ,, stoi tablica wyrąb drzewa , wstęp wzbroniony ....jak to przefrunąć , nie napisali . Trochę dalej stan trasy jest już dobry a śnieg robi się bardziej miękki ....no to dajemy ....po 6 km spotykam pieszych , którzy pomyli trasę , niebieski szlak został daleko w tyle ...kieruję ich na drogę pod lejami ..... Dobiegam do miejsca gdzie zjadę do Kamienicy , ale najpierw zrobię jeszcze pętlę Młyńska . Miejscami śnieg miękki , potem znowu twardy i szybki ...a jeszcze ten wiatr ....z radością ponownie dobiegam do zjazdu do Kamienicy . Nie ma tu tu trasy biegowej , ale taki skrót , który pozwala zrobić tu pętle . Jakie jest moje zdumienie gdy na tych wertepach spotkam panią z przyczepką biegową. Chwila rozmowy .....pomyliła trasy ....ja w dół ona do góry ...ufffff
Skomentuj