Jesienna zaduma:
1. informacje o nazwisku nieszczęśliwej ofiary polowania 1977 roku w lesie adamowickim przy Bogunicach. Był nim policjant o imieniu Mateusz (znamy nazwisko policjanta). Nie znamy niestety nazwiska osoby, która zastrzeliła nieumyślnie. Był nim na pewno sędzia z Rybnika. Obaj polowali tego dnia. Nie jest prawdą, że to był naganiacz. Naganiacz zginął w innym miejscu i to w innych okolicznościach i za czasów jeszcze panowania księcia raciborskiego zwanego potocznie tutaj Hercogiem. Również w lesie adamowickim. Tam stoi krzyż na granicy dwióch właścicieli dawnych lasów: dóbr po Połedniku z Lysek i księcia raciborskiego (lasy wokół Bogunic należały do Herzog von Ratibor czyli Pana z Rud, a lasy bliżej Lysek i Nowej Wsi należały do Józefa Polednika. Tutaj leży kamień z inskrypcją imienia ofiary polowania 1977 roku.
2.Dworek myśliwski znajdujący się na terenie rezerwatu przyrody Łężczok (Nędza, Śląskie, przy Alei Husarii Polskiej). Umiejscowiony w południowej części rezerwatu, pomiędzy stawami Ligotnik i Brzeziniak. Wybudowany w 1783 roku przez Zakon Cystersów. Od 1810 roku dworek był w rękach książąt raciborskich, a wszystko to za sprawą kasaty zakonu cystersów. Na początku XX wieku w polowaniach przy dworku brał udział cesarz niemiecki Wilhelm II. W czasie 2 Wojny Światowej, Niemcy ukryli w nim zbiory archiwum komory książęcej. Po wojnie dworek przekształcono w gajówkę. Pomimo, że został wpisany do rejestru zabytków aktualnie popada w ruinę.
3. Nazwa „Łężczok” pochodzi od łęgów, a więc podmokłych terenów leśnych. Rezerwat, będący jednym z największych w województwie śląskim, ma 409 ha powierzchni, z której aż 245 przypada na malownicze akweny, zaś 144 na lasy. Utworzony został w 1957 r. Znajduje się tu 8 stawów: Ligotniak, Brzeziniak, Babiczak, Grabowiec, Tatusiak, Markowiak, Salm Duży i Salm Mały, które założone zostały w XIII w. w celu hodowli ryb i następnie funkcjonowały w ramach gospodarstwa cystersów. Przejeżdżający tędy w drodze na Wiedeń Jan III Sobieski miał tu posadzić kilka dębów (co dziś upamiętnienia m.in. biegnący przez rezerwat Szlak Husarii Polskiej). W XIX w., gdy w państwie pruskim skasowano zakon cystersów, tutejsze tereny znalazły się w rękach niemieckich książąt Hohenlohe-Waldenbyrg-Schillingfürst, którzy częściowo obsadzili je jednogatunkowymi lasami świerkowymi i założyli hodowle bażantów dla celów myśliwskich. Polował tu m.in. cesarz Wilhelm II. Warto wspomnieć, iż cesarz oraz gospodarz - książę Wiktor - najedli się wstydu przez jedno z polowań, które miało miejsce w 1910 r., a to za sprawą obecnych tam fotoreporterów. Choć oficjalnie podano, że Wilhelm II ustrzelił 738 bażantów, trzy głuszce oraz po jednym zającu i sójce, krótko po wyjeździe monarchy z Rud, w czasopiśmie „Das Waldwerk in Wort und Bild” („Myślistwo w słowach i obrazach”), wścibscy dziennikarze ujawnili, że bażanty trzymano w koszach i wypuszczono przed polującym cesarzem.
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj