Trasę tą zrobiliśmy w parze, na rowerach trekkingowych. Zaczęliśmy tradycyjnie przy naszym jarocińskim glanie. Minęliśmy Skarbczyk i udaliśmy się do Mieszkowa. Tam odwiedziliśmy ???? pomnik Majora Stanisława Taczaka, czyli pierwszego dowódcy Powstania Wielkopolskiego. Po drodze minęliśmy restaurację/hotel Walcerek, w którego klimatycznych wnętrzach, bądź przyjemnym ogrodzie można zjeść pyszny obiad, wypić kawę czy skusić się na wyśmienity deser. Z Mieszkowa podążaliśmy w stronę Żerkowa przez Radlin ( tu minęliśmy ruiny zamku, które otaczają miejscowy cmentarz), Stęgosz, Chrzan i Laski. Zatrzymaliśmy się na rynku w Żerkowie by odpocząć i zjeść gofry bąbelkowe w Słodkiej Budce. Z Żerkowa udaliśmy się do kolejnego punktu czyli uroczego Młyna nad Lutynią w Wilkowyi. W Młynie można w weekend wypić kawę i zjeść pyszne ciasto a także posłuchać o jego historii. Po przyjemnej przerwie udaliśmy się w stronę Parku Radolińskich w Jarocinie, gdzie na chwilę zatrzymaliśmy się przy pniu dębu, którego słoje opisują historię nie tylko samego drzewa, ale przede wszystkim Jarocina. Projekt powstał z inicjatywy Stowarzyszenia Kochamy Jarocin. W Pałacu Radolińskich mieszczą się warte odwiedzenia Muzeum Regionalne oraz SOWA czyli Strefa Odkrywania Wyobraźni Aktywności ( w soboty wejście jest darmowe). Po parkowych przyjemnościach warto zatrzymać się na pyszne lody w lodziarni Lody przy parku. Od lodów już tylko przysłowiowy rzut beretem do glana, od którego rozpoczęliśmy tą pętlę. Życzymy przyjemności :) Ania i Bogdan