Po wypakowaniu się z porannego szynobusu do Lublina na niewielkiej stacyjce w Szastarce ruszyliśmy w kierunku pobliskiego Roztocza Zachodniego. Podążaliśmy przez większą część drogi zgodnie z przebiegiem Centralnego Szlaku Roztocza, wyznakowanego w interesującej nas części pomiędzy Kraśnikiem, a Zwierzyńcem. Ważniejsze punkty przystankowe, głównie ze względu na obecność zabytkowych obiektów o charakterze sakralnym wypadły nam w Batorzu, Radecznicy oraz Szczebrzeszynie. Niestety w Radecznicy rusztowania okalające tamtejsze Sanktuarium zepsuły spodziewany efekt fotogeniczny (stąd brak ujęcia z zewnątrz świątyni). Trasa przebiegała przeważnie asfaltami, chociaż często podziurawionymi jak rzeszoto (ot drobna niedogodność). Jedynie odcinek od Dzielców aż po Szczebrzeszyn to przeprawa gruntowym, momentami wręcz polnym traktem. W zamian mogliśmy podziwiać rozległe przestrzenie Szczebrzeszyńskiego Parku Krajobrazowego no i przejechać jednym z jego malowniczych wąwozów, zanim dotarliśmy do stolicy polskiego chrząszcza ;-). Aura może jakoś bardzo nie dopieściła nas promykami słońca ale równocześnie wbrew prognozom oszczędziła dżdżu. Wieczorem po zakwaterowaniu się w dzielnicy Zwierzyńca tj. Rudkach przyszedł czas na pieszą eskapadę do centrum miejscowości. Jego ozdobę stanowi malowniczy kościółek usytuowany na wyspie okazałego stawu, pięknie oświetlony po zapadnięciu zmroku. Oczywiście trzeba było też obowiązkowo napić się trunku produkowanego w tutejszym browarze, czyli "Zwierza" ;-) serwowanego w klimatycznej Karczmie "Młyn"
Skomentuj