Dzień drugi to kolejny cel na następną setkę kilometrową :) Startujemy rano po śniadaniu i bardzo szybko dojeżdżamy do pierwszego celu czyli latarni morskiej w Kołobrzegu. Od Kołobrzegu praktycznie ścieżka rowerowa do Mielna. Trochę ludzi w większych miejscowościach, ale da się przeżyć sprawę :) Po drodze latarnia morska w Gąskach (męska część grupy postanawia ją zdobyć i wbija się na górę), Pomnik morsa w Milenie (gdzie jako morsy musieliśmy zajechać mimo, że widzieliśmy go już kilka razy). Na drodze jeszcze latarnia morska w Darłowie nic szczególnego, ale odhaczona :) Z Darłowa płytami wzdłuż morza do Wicie, a dalej asfalt i ścieżka aż do Jarosławca. W Jarosławcu jeden camping nie mógł nas przyjąć, ale nie ma tego złego znaleźliśmy małe pole namiotowe ul Nadmorska. Tanio, przyjemnie i wszystko co do szczęścia potrzebne było :)
Skomentuj