Nasza ekipa na start niestety dotarła ostatnia i mocno po czasie, ale zważywszy warunki jakie mieliśmy po drodze to i tak sukces że udało się dojechać.
Trasa już nam znana, a tym razem w miłym towarzystwie innych Drapowiczów. Jak zawsze delikatnie pod górkę, świeżym torem, potem ostro pod górkę przez las. Nie jesteśmy twardziele, narty zdjęliśmy i "z buta", zapadając się w śniegu docieramy do Polany Stumorgowej.
Z podziwem patrzymy jak wiele osób pokonuje ten stromy odcinek jednak na nartach!
Na polanie niesamowity klimat, a to mgłą a to słońce, niesamowita sceneria.
Oczywiście ognisko, kiełbaska i szalony początkowo zjazd.
Rejestrator GPS został niestety przy ognisku i nie ma śladu; oczywiście wyszliśmy na szczyt a nawet wyżej bo na wieżę.
Powrót trasą biegową bardzo przyjemny, większość z górki, przyjemny, bezpieczny zjazd.
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj