Wycieczka do Żmigrodu, tym razem przez Wołów. Trasa zdecydowanie na rower szutrowy, bo pod kołem było wszystko: asfalt, drogi polne, leśne; truchę piachu, truchę błota (jechałem niedługo po ulewach, więc możliwe, że w okresie "suchszym" ten problem nie występuje).
Start w Widawie, skąd groblami do Urazu. Tam "przesiadka" na asfalt, którym dojechałem do samego Wołowa. Od tego momentu nawierzchnia bardzo różnorodna.
Największe wodowanie zaliczyłem jednak pod sam koniec, na drodze polnej przy lotnisku w Szymanowie. Po ulewach nie polecam się tam zapuszczać...
Finisz w miejscu startu.
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj