Dzisiaj wybraliśmy się w trasę z najmłodszym członkiem rodziny, 7-letnim Krzysiem. Ze względu na to, że była to jego pierwsza dłuższa wycieczka na rowerze, trzeba było dopasować stopień trudności do jego możliwości. Zdecydowałem, że najodpowiedniejsza będzie wycieczka nad zaporę Goczałkowicką. Obraliśmy kierunek na Zabrzeg. Po pokonaniu pierwszego odcinka po drogach asfaltowych, wjechaliśmy na wały Wisły, gdzie jechało się spokojnie i bezpiecznie. Niestety sam koniec jest bardzo wąski i wyboisty, w wyniku czego Krzyś zaliczył wywrotkę. Na szczęście nie zraził się, szybko pozbierał i dalej kontynuowaliśmy jazdę. Po chwili byliśmy już u podnóża korony zapory. Tutaj zrobiliśmy krótki postój na odpoczynek i ruszyliśmy w drogę powrotną przez Goczałkowice-Zdrój. Pomimo małych przygód, wyprawę zaliczyliśmy do bardzo udanych, a najbardziej cieszy, że rośnie nam nowy cyklista :)
Skomentuj