ta trasa to test cierpliwości oraz wytrzymałości tyłka. Po przejechaniu tych "paru" ładnych kilometrów nie łatwo było usiąść, ale czego się nie robi dla sportu, zdrowia, pieniędzy i środowiska :) pokonanie tej trasy zajeło mi 4,5h oczywiście z przerwami na kanapkę w odpowiednim miejscu gdzie i oko i żołądek mógłby się pocieszyć. Po przekroczeniu granicy Biebrzańskiego Parku Narodowego jazda była wielką przyjemnością. Po prawej i lewej stronie las i mały ruch samochodowy :) lecz jak widać na jednym ze zdjęć, nawierzchnia od dawna nie była remontowana i jechać trzeba było ostrożnie - patrząc pod koła.
Skomentuj