I jak tu wierzyć prognozom pogodowym? Najpierw podawały, że bedzie lało przez cały dzień, następnie, że popołudniu. Więc wyciągnąłem Jacka na poranną rundkę a deszcze powoli zaczął się rozkręcać. Po minięciu Rosochatych Kościelnych stwierdziliśmy, że nie ma sensu moknąć i narażać się na jakąś kontuzję, więc zawróciliśmy. Z tym, że im dalej od Rosochatego tym mniejszy deszcz.