Pszów-Radlin-Wodzisław-A1-Rydułtowy
1. Wodzisławski rynek, od czasów lokacji miasta w XIII w., kiedy to został wytyczony, jest najważniejszym placem w mieście i jednocześnie jednym z największych tego typu założeń urbanistycznych w województwie śląskim. Ma kształt kwadratu o wymiarach 96 × 96 m. Obecnie w części południowej jego nawierzchnię stanowi płyta, natomiast północna część placu to mały park z ławkami oraz krzewami i drzewami znajdującymi się wokół fontanny.
Współczesną zabudowę rynku stanowią kamienice pochodzące głównie z XIX w., odbudowane po wielkim pożarze, który wybuchł w Wodzisławiu w 1822 r.
2.Plac Św. Krzyża w Wodzisławiu Śląskim to historyczne Raciborskie Przedmieście, leżało w dzielnicy Raciborskiej. W dawnych czasach nazywane Alt Loslau czyli Stary Wodzisław być może w tej okolicy leżała osada przedlokacyjna. W 1810 nosił nazwę Raciborskie Przedmieście. W latach 1525 do 1862 stał tutaj drewniany Kościół pw. Św. Krzyża. W okresie międzywojennym plac nosił nazwę "Wolności", w okresie PRL-u nazwano go Plac I Brygady Pancernej Armii Czechosłowackiej i umieszczono na nim obelisk, który w latach 90. przeniesiono na Plac Gladbeck, a plac nazwano "Św. Krzyża" dla upamiętnienia dawnego drewnianego kościółka. W roku 2000 postawiono krzyż oraz obelisk upamiętniający Kościół pw. Św. Krzyża.
3.Obraz Pani Uśmiechniętej, bo tak też nazywany jest obraz Matki Bożej Pszowskiej, jest olejną kopią obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. Pojawił się on w Pszowie dzięki jednej z corocznych pielgrzymek, na jaką wybrali się mieszkańcy Pszowa na czele ze swoim księdzem wikarym Janem Franciszkiem Niemczykiem w 1722 r. Będąc w Częstochowie zakupili kopię obrazu MB Częstochowskiej, który był wykonany obustronnie na płótnie. Na odwrocie widniał wizerunek św. Jadwigi Śląskiej – patronki historycznego Śląska. Ówczesnym zwyczajem został on poświęcony poprzez potarcie o oryginał, jak wówczas powszechnie czyniono. Obraz został zwinięty w rulon i tak przyniesiony do Pszowa. Po powrocie pątnicy podarowali obraz księdzu proboszczowi Grzegorzowi Puncoszkowi. Gdy ten rozwinął płótno, okazało się, że jest w poważnym stopniu uszkodzone, dlatego przez jakiś czas przeleżało bezpiecznie w zakrystii, a następnie obraz został oddany do renowacji i obramowania wodzisławskiemu malarzowi – artyście Fryderykowi Siedleckiemu. Wielkim zaskoczeniem okazał się wynik owej renowacji, gdyż artysta postanowił nadać Madonnie nieco słowiańskiej urody i rozjaśnić jej oblicze, w taki sposób, że nie za bardzo przypominała Madonnę z Częstochowy. I
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj