Niestety ostatniego dnia z uwagi na załamanie pogody nie zobaczyliśmy za wiele, stąd też zmieniliśmy nieco plan trasy. Chcąc przejść przez Bukowe Berdo udaliśmy się busem z Ustrzyk Górnych do osady Widełki. Stąd szlakiem niebieskim weszliśmy na pasmo Bukowego Berda od strony zachodniej. Po ulewnych deszczach podłoże było bardzo śliskie, więc podejście pod Kopę /886 m n.p.m. i dalej pod Widełki 1016 m n.p.m. nie było łatwe. Grząskie błoto, spływająca woda dawały nam do wiwatu, ale nie poddawaliśmy się. W końcu z takimi przeszkodami niejednokrotnie wzmagaliśmy się podczas innych naszych lokalnych wędrówek na Pomorzu. Później gdy wysokość zbytnio nie wzrastała odsłoniła się przestrzeń - niestety zupełnie dla nas niewidoczna. Gęsta mgła, a następnie opady deszczu uniemożliwiły podziwianie widoków ze znanego, pięknego z opowieści Bukowego Berda. Podejście pod najwyższy polski szczyt Bieszczad - Tarnicę, który liczy 1346 m n.p.m. niestety też zaliczyliśmy dla samej idei wejścia. Z uwagi na załamanie pogody zmieniliśmy pierwotny plan i zeszliśmy do osady Wołosate.

Trasę poleca
GR3miasto
Skomentuj