Malownicza jesienna trasa przez Bieszczadzkie szczyty. Nie tzreba wychodzić wysoko, aby widoki zapierały dech w piersi. Az nie chciało się schodzić ze szczytów, ale kiedyś trzeba. Mało ludzi to jest zaleta Bieszczad. Rozpoczęcie tarsy w Wołosatych potem Tarnica, Halicz, Rozsypaniec, Wołosate. Zdecydowanie polecam tą kolejność niż odwrotną wchodzenia na Tarnicę. Może i jest cięższa ale za to dużo łątwiej się schodzi. Ostanie 3-4km, trasy do Wołosate to tarsie żwirowej trochę się nuży, ale widok na Tarnicę rekompensuje chwilowe znudzenie trasą. Gorąco polecam
Skomentuj