Po udanej sobocie, przyszedł czas na dobre wykorzystanie niedzieli,
która nas dość rozpieszczała aurą. O poranku wpadliśmy na pomysł
aby udać się w góry i tak wypadło na Baranią Górę, najwyższą chyba
w Beskidzie Śląskim, wysokość 1220 m.n.p.m.
Trasa dość łatwa początkowo drogą asfaltową z Wisły Czarne,
aż do łączenia się szlaku z czerwonym i tu już trasa drogą kamienistą,
ale bardzo przyjemną, po drodze zwiedziliśmy Izbę Leśną na Przysłupie,
na chwilę też zatrzymaliśmy się w schronisku PTTK pod Górą,
i z tego miejsca na szczyt zostało nam około godzinki drogi,
niestety tej najgorszej, bo kamienistej i dość stromej, ale po
upływie około trzech godzin dotarliśmy na sam szczyt, widoki
jakie nam sprzyjały zapierały dech w piersiach, pogoda prawie idealna,
słoneczna, lekki wiaterek, który chłodził. Na szczycie spotkaliśmy
znajomych z Rybnika, z którymi to już szlakiem niebieskim
zeszliśmy na dół do samochodu...
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj