Wieczorna eskapada w miejsca, gdzie będę udawał się z grupą włoską przebywającą w naszym dekanacie.
Arboretum zajęło 162 ha lasu Obora - terenu, który choć położony jest na wschodnich obrzeżach miasta, nigdy nie był wylesiony, dzięki czemu przyroda kształtująca się tu od wieków podlegała zarówno wpływom działalności człowieka, jak i naturalnym procesom biologicznym. Swe bogactwo gatunkowe roślin, grzybów i zwierząt las Obora zawdzięcza swemu położeniu w pobliżu Bramy Morawskiej, przez którą prowadzi korytarz ekologiczny będący szlakiem migracji wielu gatunków z bardziej południowych i południowo - wschodnich rejonów Europy.
Zaczarowany Ogród mieści się w północno – zachodniej części Arboretum na obszarze 11 hektarów i tworzy ‘kwiat’ w środku lasu. Ideą powstania obiektu było wzbogacenie i promowanie kolekcji roślinnych, ukazanie dziedzictwa przyrodniczego Śląska oraz uświadomienie społeczeństwu znaczenia roślinności w życiu człowieka.
Prace nad utworzeniem Zaczarowanego Ogrodu trwały od 2008 roku. Oficjalne otwarcie natomiast miało miejsce w czerwcu 2012 roku, w czasie dni Raciborza i dokonał go osobiście prezydent miasta Racibórz. Przy tej okazji otworzono również Alejkę Miast Partnerskich, która prowadzi do Kamiennego Kręgu, wyjątkowego miejsca odpoczynku specjalnie usytuowanego tuż nad Zaczarowanym Ogrodem, skąd rozciąga się panoramiczny widok na całą kolekcję.
I jeszcze ciekawostka: Las Obora zamieszkany był od najdawniejszych czasów o czym świadczą zachowane kurhany. Wczesnośredniowieczne cmentarzysko ciałopalne znajduje się w południowej części lasu. Do dnia dzisiejszego zinwentaryzowano 25 kurhanów. Badania wykopaliskowe na obszarze cmentarzyska prowadził D. Stöckel w drugiej połowie XIX w., następnie J. Kozłowski w 1961 r. oraz E. Dąbrowska w latach 1963 – 1972. Zbiory z wykopalisk zgromadzono w Instytucie Archeologii i Etnologii Polskiej Akademii Nauk w Krakowie oraz w Muzeum w Raciborzu.
Wracam czerwonym szlakiem a tu niespodzianka: z zagajnika rozlega się głośne chruuum i obok mnie rusz niedaleko gromadka małych warchlaków dzika, no no, dobrze że się zatrzymałem a tu znów niedaleko, dosłownie spod koła wyfruwa bażant. Musze ruszyć z kopyta, bo nie wiadomo co dalej... Na szczęści już tylko odgłosy świerszczy, ptaków towarzysza mi do końca. Życzę udanej wyprawy...:)
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj