Dzisiaj rowerowo z kumplem Łukaszem (http://lukas-rybnik.cba.pl/). Nieplanowany wypad na rowery ustaliliśmy po szybkiej wymianie sms-ów. Spotykamy się u mnie pod domem bez konkretnych planów na przebieg wypadu. Po chwili wpadamy na pomysł podjechać do McDonald's na darmową kawę ponieważ na dworze nie jest zbyt ciepło (około 4 stopni Celsjusza). Jedziemy przez las z Zebrzydowic do Orzepowic koło "Kotwicy" i wzdłuż Zalewu rybnickiego. Potem wzdłuż rzeki Ruda aż docieramy na kawkę.
Kawa z McDonald's bardzo dobra. Łukasz musi umyć swojego rumaka więc po drodze odwiedzamy myjnię.
Następnie jedziemy przez Kampus, koło Bazyliki i docieramy do nowo wyremontowanego dworca PKP na Paruszowcu.
Dalej kierujemy się przez Piaski, Kuźnię Ligocką aż docieramy do skrzynki Geocaching, którą to mi Łukasz pokazuje i zostawiam mój wpis w logbooku.
Jedziemy dalej koło lotniska w Gotartowicach szukać następnej skrzynki ale nie znajdujemy. Patrzymy więc gdzie jest w pobliżu następna skrzynka. Mapa pokazuje nam, że praktycznie zaraz koło płyty lotniska więc kierujemy się w tamtą stronę po drodze przejeżdżając przez lotnisko.
Docieramy do drugiego miejsca gdzie szukamy skrytki. Niestety znajdujemy tylko logbook, który leży na ziemi między gałęziami i butelkami wódki. Wpisujemy się i zabezpieczamy na tyle ile możemy.
Ruszamy w stronę Kłokocina i Boguszowic gdzie stajemy w miejscu upamiętnienia dawnego kościoła.
Patrzymy na mapę Geocachingu i widzimy około 2 km od nas jeszcze jedne miejsce skrytki więc po chwili tam się kierujemy. Niestety na miejscu nie znajdujemy skrytki bo chyba ktoś albo coś to zdewastowało i pozostał tylko ołówek :(
Potem jedziemy już w stronę centrum Rybnika. Przejeżdżamy przez rynek gdzie odbywa się Jarmark wielkanocny. W dzielnicy Smolna się rozstajemy i kieruję się w stronę ul. Raciborskiej gdzie na stacji dopompowuję opony. Po dopompowaniu wjeżdżam na ścieżkę rowerową prowadzącą wzdłuż tej ulicy. Oczywiście szeroki chodnik i ścieżka rowerowa ale i tak ludzie idą ścieżką rowerową! Auto też zaparkowane na ścieżce. Będzie trzeba używać nalepek Karnego K... albo Karnego Łosia ;) Z ul. Raciborskiej odbijam na Zebrzydowice i docieram do Jejkowic gdzie kończę dzisiejszą rajzę.
Podsumowując nieplanowany wypad bardzo udany. Pogoda też dopisała chociaż było dosyć zimno ale to nie problem. Dowiedziałem się dosyć dużo o Geocachingu. Oby więcej takich wypadów. Podziękowania dla Łukasza i zapraszam także na jego relację z tego wypadu: http://lukas-rybnik.cba.pl/index.php/wyjazdy-jednodniowe/2016/marzec-2016/19-03-2016-rajza-z-kumplem
MÓJ FILMIK: https://www.youtube.com/watch?v=3VrHLIBYAH0
MÓJ BLOG: www.roweradosc.wordpress.com
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj