W ubiegłym roku na biwaku byliśmy raz, we Frydmanie. Na obecny rok zaplanowałem co najmniej dwa wyjazdy weekendowe i wczasy. Pierwszy wyjazd mamy za sobą, wybraliśmy się do Sandomierza z bazą na kempingu Browarny w centrum Sandomierza. Pierwotnie plan był rozbicia się nad jeziorem Tarnobrzeskim i dojazd do Sandomierza w celu zwiedzania miasta rowerami. Plan nieco spalił na panewce, bo ogląd pola namiotowego nie nastrajał optymistycznie. Kemping Browarny okazał się całkiem dobrym, choć nie tanim (jak na pola namiotowe) wyborem. Czysto, dobre wyposażenie, basen (choć nie korzystaliśmy, ale była taka możliwość- choć szkoda że tylko do 18-tej), kuchnia turystyczna i zacienione miejsce. Z kempingu na rynek raptem 5 minut marszu.
Do Sandomierza dojechaliśmy w piątek. Zjedliśmy pierogi przywiezione w termosie i zanim rozbiliśmy namiot, poszliśmy zwiedzać Podziemną Trasę Turystyczną. A ponieważ gorąc był znaczny, wybór tej trasy był jak najbardziej odpowiedni. Później lody, kawa i powrót na kemping i rozbicie namiotu.
Nocą przewalił się nad nami front atmosferyczny (na szczęście obszedł się z nami łagodnie) i z upalów zrobił się chłodek. W sam raz na zwiedzanie królewskiego Sandomierza. Trasę opracowaliśmy sobie sami: wieża opatowska, rynek, muzeum księdza Mateusza, brama Ucho igielne, kościół pw. św Jakuba z XII wieku, wąwozy lessowe, park Saski, Bar Mleczny, Kościół p.w. Nawrócenia św. Pawła, Katedra i zamek (ale tylko z zewnątrz). Łącznie 7 km.
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj