Zembrzyce - Jeleśnia - Zembrzyce

Po kilku wycieczkach po województwie świętokrzyskim powróciłem na pogranicze województwa małopolskiego i śląskiego a konkretnie pogranicze powiatu suskiego i żywieckiego. Byłem ciekaw tego regionu a ciekawość podsycała lektura książki „Janosik”. Książka ta nie ma nic wspólnego z serialowym Janosikiem, została napisana przez Jalu Kurka i jej akcja toczyła między innymi w miejscowościach leżących u stóp Babiej Góry i Pilska. Tak więc nazwy miejscowości jak np. Jeleśnia, Przyborów, Koszarawa były mi doskonale znane, pozostało tylko zobaczyć je na własne oczy. Podczas tej wycieczki miałem świadomość, że teren po którym się będę poruszał nie będzie obfitował w zabytki, liczyłem natomiast na widoki związane z przyrodą. I pod tym względem się nie zawiodłem, gdyż przez większość trasy otaczały mnie góry porośnięte lasami a z licznych wzniesień, które musiałem pokonywać, czasami bardzo stromych, roztaczał się piękny widok na bliższe i dalsze góry. Zrobiłem parę zdjęć ale na dobrą sprawę czasami wypadałoby się zatrzymywać co chwilę co jednak znacznie wydłużyłoby czas wycieczki. Łatwiej by było nakręcić film choć ani zdjęcia ani film nie oddadzą rzeczywistości. Co do zabytków to też ich trochę było po drodze, w większości były to wiejskie kościoły, kapliczki. Prawdziwą perełką był natomiast drewniany kościół w Lachowicach. Widziałem bardzo dużo drewnianych kościołów i nawet jeśli ten w Lachowicach nie jest najpiękniejszy to z całą pewnością mieści się na podium. Warto także trochę czasu poświęcić na Suchą Beskidzką na czele z pięknie wyremontowanym Zamkiem Suskim. Początkowo zamierzałem zatrzymać się w Suchej właśnie przy tym zamku i przy Karczmie Rzym, stwierdziłem jednak, że skoro już tutaj jestem to warto też trochę czasu poświęcić na obejrzenie znajdującego się w centrum zespołu kościelno klasztornego. Nie była to jedyna zmiana jaką wprowadziłem podczas tej wycieczki. Przygotowując się do wycieczki wybieram obiekty, które chcę zobaczyć, często jednak zdarza się, że plan wycieczki rozszerzam o obiekty znajdujące się pobliżu mojej trasy. Podczas tej wycieczki jednym z takich obiektów była leśniczówka zwana także dworem, która po remoncie przeznaczona jest na cele kulturalne. Drugim obiektem, który uzupełnił plan mojej wycieczki, była kaplica Konfederatów Barskich na Górze Jasień w Suchej Beskidzkiej. Chcąc zobaczyć tą kaplicę wydłużyłem wycieczkę o ok. 4 kilometry, jednak te 4 kilometry były najcięższym fragmentem wycieczki. Do kaplicy podjechałem jadąc utwardzoną, czasami bardzo stromą, drogą do przysiółka Bacowie. oznaczoną jako szlak rowerowy, a wracałem szlakiem pieszym, dydaktycznym, bardziej stromym a w dodatku mokrym po ostatnich opadach i najeżonym wystającymi kamieniami i korzeniami. Myślę więc, że Góra Jasień wraz z kapliczką nadaje się bardziej na piesze spacery ale jeśli ktoś ma dużo siły i samozaparcia, to zaliczenie jej jest wykonalne.