Z Bytomia w opolskie

Wyprawa w opolskie, miejscem docelowym Jemielnica. Z uwagi na zaplanowaną długość trasy mniej fotek i zwiedzania aczkolwiek miejscowości po trasie ciekawe i historycznie i turystycznie. Z Bytomia kieruję się na północ i przez Wilkowice (z fajnym miejscem do wypoczynku na który dzisiaj jednak za wcześnie), Miedary i Połomnię (fajna instalacja reklamująca gminne dożynki) dojeżdżam do Brynku. Dla ciekawych można odbić od trasy w prawo i pozwiedzać zespół parkowo-pałacowy (odwiedziłem przy innej okazji) - ja jednak jadę w lewo do Tworogu. W tejże miejscowości mijam kilka zabytkowych budynków i przez Potępę (gdzie po prawej malownicze jeziorko - tym razem nie wstępuję) mijając zabytkową kapliczkę i przez most na Małej Panwi dojeżdżam do Krupskiego Młyna. Miejscowość z kilkoma zabytkami ale przede wszystkim z uwagi na meandrującą przez tereny leśne Małą Panew (skrzętnie wykorzystywaną przez kajakarzy) bardzo malowniczą przyrodniczo. Ciekawa również wisząca kładka z 1930 roku. Po krótkim odpoczynku ruszam do Żędowic - słynących z konnych procesji wielkanocnych i o ciekawej historii. W Żędowicach skręcam w lewo w ul. Strzelecką i kolarsko czuję się jak na oglądanym czasami w eurosporcie monumencie Paryż-Roubaix. Spory odcinek nawierzchni z kostki brukowej nie daje tyłkowi odpocząć. W sumie można jechać chodnikiem ale ... Z Żędowic już do Jemielnicy, odpoczynek nad stawem i zwiedzanie zespołu kościelno - klasztornego którego historia sięga XIII wieku. Z Jemielnicy jadę jeszcze do Centawy obejrzeć nie mniej wiekowy kościółek. I już z Centawy przez Toszek (od strony Ligoty Toszeckiej ładny widok na zamek) i Kamieniec kieruję się do domu.