Temperatura w okolicach zera , ale im bliżej Bielic tym chłodniej . W końcu w samych Bielicach małe minus 1 . Na parkingu tłoku niema . Jakiś dwóch gości pakuje biegówki do auta . Już sobie pobiegali . Chwila rozmowy ,śnieg się lepi , trudno się biega . Ratrak niby jechał , ale w nocy śnieg wszystko zasypał . Ja ruszam Czarnym Duktem w stronę Wielkiego Szengena . Ktoś biegł przede mną . Tą trasą rzadko się biega , więc skwapliwie korzystam . Już po kilkuset metrach i d moich nart śnieg się lepi niemiłosiernie . Przystaję , smaruje cały ślizg , łącznie z łuską . Jest trochę lepiej , można się wolno posuwać do przodu . Im wyżej tym chłodniej i człapanie staje się łatwiejsze . Po około godzinie docieram do głównej trasy biegowej . Ktoś przede mną pobiegł w stronę przełęczy Suchej .....ja skręcam w stronę Wielkiego Szengena . Tutaj ślad w ogóle nie przetarty, mam nadzieje ,że zaraz się to zmieni . Jest chyba tylko gorzej ....może gdyby nie ostatnie dni to przetarłbym tą trasę ...ale nie dziś . Wracam , pobiegnę jeszcze w stronę Przłeczy Suchej i do parkingu .
Mimo wszystko warto było , taka zima zdarza się raz na kilka lat
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj