Po wczorajszym 100 km maratonie który pokonaliśmy dzisiaj znów wybrali się na rower ale w stronę Jury Krakowsko- Czestochowskiej a dokładniej do Mirowa i Bobolic gdzie znajdują się dwa zamki sąsiadujące ze sobą w odległości 2 km od siebie. W Mirowie są ruiny zamku a w Bobolicach już jest całkiem odnowiony gdzie znajduje się hotel oraz część prywatna, a obok zamku znajduje się jeszcze restauracja.Trasa przebiegała z Boguchwalowic wzdłuż jeziora Przeczyckiego aż do trasy gdzie musieliśmy przebiec między barierkami dość ryzykowny manewr z powodu dużego ruchu jak na niedzielę ale daliśmy radę, dalsza droga biegła już bardziej spokojniej przez. Kuźnice Świetojanską,Kuźnice Sulikowska, Porębę,Zawiercie,Rudniki gdzie zrobiliśmy sobie przerwę na nabranie sił czyli mały posiłek z batonów i dalej w trasę, przez Parkoszowice, Włodowice,Górę Włodawską gdzie zrobiliśmy następną przerwę ale z powodu jabłek które rosły przy drodze były bardzo dobre i soczyste, dalsza droga to:Kotowice gdzie zrobiliśmy zapasy na dalszą drogę i po małych zakupach już prosto do Mirowa i Bobolic. Po chwili odpoczynku pod skałkami przy zamku w Mirowie ruszyliśmy w drogę powrotną w stronę Zarkow przez las ale o dziwo ścieżka była dla nas bardzo zaskakująca dla tego ze w środku lasu leciał asfalt bardziej to wyglądało na autostradę dla rowerów niż szlak rowerowy,ale więcej takich ścieżek powinno być. Dalsza trasa leciała już przez Jaworznik,Stary Młyn wzdłuż stawów hodowlanych ale asfaltem,dalej Heleniowka,Czarna Struga, Myszków cały czas asfaltem gdzie średnia nie spadała poniżej 30km/h . Dalsza droga leciała przez Strugi,Smudzowki, Czekanka aż do Siewierza z stamtąd już przez las aż na działkę.Trasa dosyć wymagająca szczególnie na podjazdach i w lesie.Pokonany dystans według licznika to 88 km.
Skomentuj